noc - 16Przyszli Gimnazjaliści poznają Naszą Szkołę w nietypowy sposób

6 czerwca 2014r.

Noc w gimnazjum była nietypowym zakończeniem cyklu spotkań i zajęć organizowanych dla przyszłych uczniów Naszego Gimnazjum.

W spotkaniu uczestniczyli również uczniowie klasy IG, którzy powitali nowych kolegów i koleżanki.

Pan Arek zorganizował grę terenową na warszawskiej Starówce. Uczniowie podzieleni na grupy mieli do wykonania różnorodne zadania, których celem było: orientacja w terenie i odszukiwanie zabytków. Podczas wspólnej przygody uczniowie mieli okazję poznać się i wykazać swoimi umiejętnościami.

O 21.00 wszyscy udali się do Parku Fontann na multimedialne widowisko ? było magicznie, muzycznie, romantycznie i? mokro.

Spacer po Starówce zakończył się w Pizzerii ? kolacja w towarzystwie bardzo wszystkim smakowała, a powrót do szkoły nocą był bardzo przyjemny.

O godz. 24.00 wszyscy powrócili do szkoły, ale to wcale nie był koniec spotkania.

Zmęczeni, ale zadowoleni uczniowie przygotowali sobie ?legowiska?, by wygodnie zasiąść i obejrzeć film pt. ?Klasa?, który sprowokował dyskusję na temat ?W jakiej szkole uczniowie czują się dobrze i bezpiecznie?.

Potem był czas na wzajemne poznanie, rozmowy, wspólne gry i zabawy.

O świcie szkoła została posprzątana, a ławki wróciły na swoje miejsca. Jednak ta wspólna noc sprawiła, że szkoła nabrała innego wymiaru i znaczenia?

Po wakacjach znów się spotkamy w Naszym Gimnazjum, w którym oprócz nauki czeka na wszystkich wspólna przygoda!

Margo Orzechowska (matematyka)

Relacja z nocy szóstoklasistów

Był piękny wieczór. Siedzieliśmy na murku niedaleko rynku warszawskiej starówki. Z okolicznych kafejek dobiegał dźwięk trąbek, fortepianów, skrzypiec… splatający się z fuzją zapachów potraw i aromatem kwiatów. W oddali nikł zgiełk wielkiego miasta. Tak w skrócie można by zacząć relację z nocy szóstoklasistów w naszej szkole, której inauguracja miała miejsce właśnie w okolicy Zamku Królewskiego. Na miejscu zebrali się przede wszystkim kandydaci do naszego gimnazjum ale również uczniowie pierwszej klasy oraz paru nauczycieli szkoły. Wszyscy pełni entuzjazmu dla wyzwań, jakie ich czekają. Spotkanie zaczęło się wędrówką śladem warszawskich zabytków. Nie była to jednak zwykła przechadzka lecz konkretne zadanie. Należało z pomocą mapy i GPS odnaleźć ok. 30 charakterystycznych miejsc w centrum miasta, a następnie je sfotografować. Zdjęcia wraz z krótkim opisem należało dostarczyć panu Arkowi od geografii. W czasie, gdy uczniowie wykonywali powierzone im zadanie, nauczyciele ukradkiem zaszyli się w ogródku jednej z licznych warszawskich pizzerii. Zabawa w odnajdywanie zabytków okazała się na tyle łatwa, że już po niespełna godzinie, pierwsze grupki gimnazjalistów zwęszyły miejsce przesiadywania grona pedagogicznego (choć nie wszyscy odnaleźli wszystkie wskazane w zadaniu punkty). Ci, którym się to udało jako pierwszym, mieli okazję spałaszować resztę krokiecików i kanapek zamówionych przez nauczycieli. Nikogo jednak nie ominęła sowita kolacja.

Po udanej zabawie i kolacji, wszyscy razem wyruszyli w kierunku nadwiślańskich fontann, by tam obejrzeć pokaz świateł i dźwięku. Iluminacja wzbudziła szczery zachwyt uczestników wycieczki. Po pokazie, trasą wytyczoną przez szkolnego biologa, odbył się romantyczny, choć zdaniem niektórych nadmiernie wydłużony powrót do szkoły.

W szkole urządzony został seans filmowy. Przez ekran przewinęły się sceny z życia gimnazjalistów w paryskiej szkole. Poruszone zostały różne kwestie, a wśród nich sytuacje problematyczne. Była okazja do dyskusji, m.in. o tolerancji, a uczniowie skwapliwie skorzystali z okazji dyskursu. Mimo późnej godziny, na większości twarzy nie było widać oznak zmęczenia. Tak dotrwano do północy. W normalnej sytuacji, po filmie i dyskusji wszyscy zapewne udali by się na spoczynek lecz uczniowie postanowili nie spać. W użycie poszły gry komputerowe, gry planszowe i inne. młodzież zaczęła się ze sobą integrować, a kandydaci (co było widać) poczuli się jak we własnej szkole. Trwało to tak i trwało, a rozmowom i zabawom nie było końca.

Za oknami pachniała ciepła czerwcowa noc…

Rafał Piechowski (Wasz niepoprawny biolog)