DEKALOG

icon-1691385_1920

W swojej pracy w szkole prowadzę spotkania dla rodziców, które dotyczą różnych aspektów bycia rodzicem. Po kilku intensywnych i owocnych warsztatach miałam tak dużo przemyśleń i wniosków, że postanowiłam je zebrać i spisać. Piszę raz w formie męskiej, a raz w żeńskiej, ale wszystkie rady są zarówno do mam, jak i do tatów. Mam nadzieję, że Wam się przydadzą!

  1. Jesper Juul, którego książki oczywiście polecam, mówi, że wychowanie skończyło się około 13 roku życia. Co zrobiłeś, to zrobiłeś. Co się udało napakować w umysł Waszego potomstwa, to już tam jest. I nie dewaluuj tych 13 lat. Zmieniałaś pieluchy, wycierałeś obsmarkane nosy, ścierałeś wymiociny, znosiłaś krzyki przed kasą w supermarkecie i  krytyczne spojrzenia ludzi. Jak wtedy wytrzymałeś, to wytrzymasz i teraz.
  2. No to skoro już te najważniejsze 13 lat minęło, to co mam teraz robić jako rodzic? Teraz masz dbać o relację. O komunikację. O to, żeby nie znielubić swojego dziecka (to czasem i tak dużo, wiem, ale pamiętaj o tym).
  3. Punkt 2 oznacza, że najważniejszym celem Twojej koegzystencji z nastolatkiem nie jest dbanie o porządek w jego pokoju. Ani nawet o jego oceny. Ani nawet o to, czy pali papierosy. Bez dobrej relacji i tak nie będziesz mieć wpływu na te ani żadne inne sprawy w jego życiu.
  4. Punkt 1 oznacza z kolei, że możesz teraz odpocząć. Pojechać do SPA. Wyjść do kina. Zapisać się na jogę. Bycie rodzicem to frustrująca sprawa, zadbaj o siebie. Twoje dziecko jeśli ma zrobić coś głupiego, zrobi to równie dobrze w czasie, gdy jesteś w pracy, więc nie miej wyrzutów sumienia.
  5. Tak, wiem, nastolatki bywają naprawdę wkurzające. Ale trudna prawda jest taka, że Twoja złość jest Twoja. I Ty musisz wziąć za nią odpowiedzialność. Wiem, nie ścieli łóżka, spóźnia się i jest chamski. Ale i tak ta złość jest Twoja. Zastanów się, co jest pod tą złością i czego tak naprawdę się boisz. Tak, pod rodzicielską złością często jest strach. Czy o to, że okaże się, że nawaliłaś w roli rodzica? Czy może, że okaże się, że nie byłeś lepszy niż Twoi rodzice, a to najgorsze co może ci przejść przez myśl? Tam jest na pewno coś trudnego, ale będzie Wam obojgu łatwiej, jak to znajdziesz.
  6. Twoje dziecko jest inne niż Ty. I nie chodzi o to, że ty lubisz truskawki, a ono woli mielone. Ono lubi inaczej spędzać czas, inaczej odpoczywa, inaczej się uczy i lubi innych ludzi, co innego je śmieszy i co innego przeraża. Jak już to zaakceptujesz, to jest szansa, że nawet stwierdzisz, że to czasem lepiej, że tak jest.
  7. Twoje dziecko nie będzie takie, jak sobie wyobrażasz, że będzie. Generalnie najlepiej pozbyć się oczekiwań, bo one przygniatają nastolatki. Nawet jeśli nie wypowiadasz ich na głos, Twoje dziecko na pewno wie, z jakich jego decyzji byś się cieszył, a jakie przepłaczesz w nocy. Poza tym one frustrują także ciebie. Daj mu być sobą.
  8. To nie jest tak, że jeśli Twój nastolatek jest chamski wobec Ciebie, to jest chamski wobec wszystkich. Albo że jak się spóźnia do szkoły i nawala z pracami domowymi, to nie znajdzie sobie pracy. Ja wiem, że 16 to już prawie 18, ale on naprawdę się jeszcze zmieni. Nawet zaryzykuję – najprawdopodobniej zmądrzeje (wiem, szok). Ja wiem, że to jest trudne (i niesprawiedliwe!), bo to Ty znosisz najgorsze zachowania swojego dziecka. No ale na kim ma ćwiczyć? Przecież przy obcych nie pokazujemy wszystkich prawdziwych emocji. To przy bliskich pozwalamy sobie być naprawdę sobą. A każdy z nas ma ciemne strony. Nastolatek je właśnie odkrywa.
  9. Rodzic jest najpierw bogiem, potem wrogiem, żeby potem mógł stać się człowiekiem. Ten pierwszy etap to dzieciństwo. Trzeba było się nacieszyć tym czasem, gdy byłeś dla tego malucha całym światem. Kolejny to oczywiście dorastanie. I mimo że rodzic jest wrogiem w oczach dziecka, to musi utrzymać w tym czasie jak najwięcej człowieczeństwa. Naprawdę, Wasze dziecko spojrzy na Was jeszcze inaczej. Cierpliwości.
  10. Jeśli chcesz, żeby Twoje dziecko umiało powiedzieć „nie” rówieśnikom, którzy namawiają go na trawkę albo chłopakowi lub dziewczynie, którzy namawiają na seks, na który nie ma ochoty, albo – i tu wstaw cokolwiek, czego się obawiasz -, to musi to ćwiczyć na tobie. Jeśli ma być asertywny, to ma być taki wszędzie. W domu też, a może nawet przede wszystkim. Jeśli chcesz, żeby ulegał tobie, będzie ulegał także innym. Pomyśl, człowiek, który ma poczucie własnej wartości, to taki, który mówi to, co myśli, umie walczyć o swoje i umie bronić swoich racji. Więc pewny siebie nastolatek też taki jest. Ale może warto to wytrzymać i zadbać o jego/jej późniejsze poradzenie sobie w życiu.

Jeśli te punkty Cię przygnębiły, to wróć jeszcze raz do punktu nr 2. On jest najważniejszy. I pamiętaj, większa część tej przygody już za tobą. A jeśli jest Ci bardzo trudno – nie bój się szukać wsparcia i pomocy.